zenon
aktywny amator

Dołączył: 23 Gru 2005
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Jastrzębie Zdrój
|
Wysłany: Sob 19:41, 24 Gru 2005 Temat postu: Pitbull czyli pies albo glina |
|
|
W polskim kinie jak robi się film o gliniarzu to zawsze ciąży na nim klątwa Marka Kondrata jako Halskiego. Będzie to więc zapewne twardziel, który rozwala wszystkich dookoła, mimo że cały świat jest przeciw niemu (a szczególnie jego właśni przełożeni). ‘Kondratyzacja’ polskiej sceny kryminalnej jest tak mocna, że film taki jak Pitbull – o gliniarzach niekoniecznie bohaterskich i niekoniecznie uczciwych, za to z dużymi problemami musi zaskakiwać. I zaskakuje… bardzo pozytywnie.
Film opowiada o warszawskiej grupie ds. zabójstw – zlikwidowanej na początku tego milenium. Jego siłą są debiutanci i ludzie młodzi. 28 lat reżysera i scenarzysty Patryka Vegi owocuje ciekawym, świeżym spojrzeniem – wiele scen jest bardzo surowych, kręconych jakby trochę z ręki, niedoświetlonych, ale przez to prawdziwych, żywych, tworzących idealnie klimat filmu o grupie ds. zabójstw. To klimat nocnego, skrytego w wiecznym półmroku świata, nieciekawych miejsc i podejrzanych ludzi.
Dalej pierwszoplanowi aktorzy – Marek Dorociński i Weronika Rosatti. Mówią Wam coś te nazwiska? Czy słyszę odpowiedź „ta druga pani zdaje się jest modelką, prawda?” Tak, prawda, ale oglądając film nie wiedziałem kto zacz i „modelkowania” w ogóle nie wyczułem. Rosatti gra córkę ormiańskiego gangstera – bezczelną i histeryczną ni to małolatę ni to dojrzałą kobietę… porażającą urokiem osobistym, cudną buzią i wspaniałymi nogami, ale irytującą histerycznymi zachowaniami. Bardzo prawdziwą i naturalną. Debiut w kinie – bardzo na plus. Jej partner – Dorociński miał na swoim koncie kilka drugoplanowych ról, ale w pierwszym planie to też debiut. Trochę naturszczyk – przekonująco gra policjanta siedzącego w półświatku bardzo głęboko, będącego z gangsterami na Ty i nawet wynajmowanego przez jednego z nich jako cyngiel – do zlikwidowania konkurenta. Podejrzany moralnie tak bardzo, że rodzi pytanie: gangster to czy policjant?
Zresztą podejrzani są tutaj wszyscy policjanci. Jeden jest tak chory na serce, że podczas ataku prawie zabija z własnej broni partnera, inny jest nałogowym alkoholikiem, trzeci z kolei z marnej policyjnej pensyjki nie może płacić żonie alimentów i żeby nie brać łapówek dorabia jako… nocny stróż. Co zresztą okazuje się niezgodne z prawem.
Świat tych ludzi jest szary i smutny, a dodatkowo wypełnia go jeszcze przemoc na komisariacie (podłączanie jąder do prądu… wiele metod przejęto z SB), codzienne problemy z szefem-skurwielem i gangsterzy, od których wyróżnia często „psy” tylko to, że mogą strzelać i torturować w majestacie prawa. Wszystko to uwiarygodnione gwiazdorską iście [w przeciwieństwie do ról pierwszoplanowych] obsadą – Gajos i Foremniak to nazwiska, których nie trzeba przedstawiać. Andrzej Grabowski wreszcie skutecznie i przekonująco pozbył się łaty Ferdynanda Kiepskiego, a w epizodach zobaczymy Jolantę Fraszyńską i Danutę Stenkę. Skąd debiutującemu reżyserowi udało się zabrać tyle „nazwisk” pozostanie jego tajemnicą.
To film dobry bo inny. Choć trudny do przełknięcia i często trochę naturalistyczny to potrzebny, bo odtruwający scenę polskiego kina z komisarza Halskiego.
Niech Halski spoczywa w spokoju, niech żyje Pitbull!
Ps. Film wkrótce będzie leciał w odcinkach w telewizji publicznej – jeżeli nie macie na kasecie bądź płycie to nie przegapcie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|